Miłujmy Boga, miłujmy bliźnich, miłujmy się nawzajem
Żyjemy w nieustannym biegu, wciąż goniąc do przodu. Cały czas szukamy czegoś lepszego, nie umiejąc cieszyć się z tego co już mamy. Wciąż chcemy więcej i więcej. Nie potrafimy przystopować, choć na jedną krótką chwilę. Chciażby tylko po to, by przez ułamek sekundy pomyśleć w spokoju, zastanowić się nad naszym życiem, nad tym co w nim najważniejsze. Dlaczego pogoń za dobrami materialnymi przesłania nam wszystko inne? Czy oby napewno nowa, lepsza praca; nowy, lepszy samochód; nowe, bardziej luksusowe mieszkanie…Czy oby napewno te rzeczy są w naszym życiu najważniejsze?! A może są inne, mniej materialne, a bardziej duchowe rzeczy, które powinny kierować naszym życiem?! Każdy chrześcijanin wie, a przynajmniej powinien wiedzieć, co według Jezusa Chrystusa nadaje sen istnieniu, co jest najważniejsze i co powinno stanowić sens i istotę ludzkiego życia…Mowa oczywiście o miłości, miłości Boga i miłości bliźniego.
Każdy chrześcijanin, niemalże bez chwili zająknięcia, z zamkniętym oczami, jest w stanie wyrecytować słowa wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa, a zawarte w Ewangelii:
„Będziesz miłował Pana Boga Twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego.”
To właśnie przykazanie miłości jest najważniejszym spośród wszystkich przykazań. To ono nadaje, a przynajmniej powinno nadawać, sens naszemu istnieniu. To ono stanowi o istocie chrześcijaństwa. To nim każdy z nas powinien kierować się w swoim codziennym życiu. Tym najważniejszym i największym przykazaniem.
Łatwo powiedzieć, a trudniej wykonać. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w tym przykazaniu zawarte są nasze obowiązki jako chrześcijan. Nasze obowiązki wobec Boga i naszych bliźnich. Zawarte są w nim oczekiwania Pana wobec nas wszystkich. Mamy miłować i szanować Boga, ale także innych ludzi. Wszystkich ludzi na całym świecie, a więc nie tylko naszych bliskich, przyjaciół, rodzinę, ale także naszych wrogów. Jak tego dokonać, skoro zdarza się, że mamy problemy z wykonaniem już pierwszej, wydawałoby się łatwiejszej części przykazania miłości?!
Przede wszystkim powinniśmy zacząć od samych siebie. Krok pierwszy, podstawowy…szacunek dla samych siebie. Jak bowiem szanować innych, gdy sami ze sobą nie czujemy się dobrze?! Pamiętajmy, Bóg stworzył każdego z nas z osobna, na swój wzór i na swoje podobieństwo, a przecież Bóg jest doskonały…Pierwszy krok za nami. No tak, ale ten krok był jednym z łatwiejszych. Gorzej, gdy słyszymy, że mamy miłować naszych wrogów, osoby, które skrzywdziły niemiłosiernie nas, bądź naszych bliskich. Co począć w tej sytuacji?! W tym momencie dochodzimy do tego, jak ważne jest wybaczanie. Jako chrześcijanie powinniśmy się tej niezmiernie trudnej sztuki nauczyć. Wybaczanie, nie jest równoznaczne z darowaniem kary. Morderca, pedofil, gwałciciel, każdy z nich zasługuje na karę, jak można więc miłować takich ludzi?! Przebaczyć. Przebaczyć im wewnętrznie…Miłość bliźniego nie jest łatwa. By się jej nauczyć musimy bardzo mocno i silnie pracować nad nami samymi.
Wydawałoby się, że dużo łatwiejsza powinna być miłość do Boga. Bóg to przecież nasz Ojciec, dba o nas, opiekuje się nami. Jest zawsze z nami, zawsze przy nas. W zdrowiu i w chorobie, w szczęściu i nieszczęściu, w biedzie i dostatku. Jak więc nie kochać, nie miłować kogoś takiego?! Niestety, jesteśmy tylko ludźmi, a to oznacza, że z natury jesteśmy grzeszni i ułomni. Każdego dnia jesteśmy kuszeni przez szatana. Codziennie musimy borykać się z przeciwnościami losu, a to wymaga od nas olbrzymiej woli walki, olbrzymiego wysiłku, by nie zwątpić, nie odwrócić się od naszego ukochanego i umiłowanego Ojca. Jak możemy okazywać Bogu naszą miłość?! Szczera modlitwa, uczestnictwo w nabożeństwach świętych, post, jałmużna…wszystko to przybliża nas do Boga.
„Boże choć Cię nie pojmuje, jednak nad wszystko miłuję, nad wszystko co jest stworzone, boś Ty dobro nieskończone.”